Nie mam pretensji do podopiecznych Rudolfa Rohacka, że zepsuli mi dubla. Pretensje mam do siebie, że w ogóle go zagrałem. Bo jak napisałem w komentarzu, raczej postawiłem dla zabawy. Na szczęście za drobne.
Tu warto się chyba chwilę zatrzymać i porozmawiać o strategii. Nie wiem, jak Wam, ale mnie w przeszłości zbyt często zdarzało się właśnie granie dla zabawy. Szczególnie w okresie, gdy już padł Typerbook, a jeszcze nie było Typer TV.
Problemy z samokontrolą
Miałem olbrzymie problemy z samokontrolą. Szczególnie wieczorami, kiedy już człowiek po całym, ciężkim i stresującym dniu weźmie kilka łyków pilznerka, ręka robi się szczególnie luźna, a pieniądze stają się tylko mało znaczącymi cyferkami 😉 . Macie też tak czasami?
Na szczęście teraz jest inaczej. Czuję odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale także i za Was. No i dlatego mam te pretensje za wczoraj. Bo niby były przesłanki przemawiające za tym dublem. Niestety “niby” robi kolosalną różnicę.
Poluję w MHL, NMHL i Chance Lidze
A zatem chłodna głowa i cierpliwość. Atakujemy tylko w odpowiednim momencie! Kiedy będę polował?
Niestety, czujność trzeba zachować przez cały dzień. Oczywiście już buszuje po Rosji, czyli MHL i NMHL, a po południu przesiądę się na Chance Ligę. Choć w Czechach trudno przewidzieć, co się wydarzy, bo meczów już miało nie być. Tymczasem niektóre chyba się odbędą. Generalnie panuje lekki chaos.